czwartek, 7 sierpnia 2014

Polowanie

Dawno mnie tu nie było. Nie będę przepraszać za moją długą nieobecność na blogu, bo każdy ma prawo do urlopu. Więc nie przepraszam. Urlop niestety powoli zmierza ku końcowi nad czym ubolewam strasznie. Pierwszy dzień w pracy będzie koszmarem zapewne, ale przeżywałam taki dzień już nie raz, to i przeżyje i ten pewnie. Nie będzie o moich urlopie tutaj.
Będzie o polowaniu...



Tak kochani, Empatia wybrała się na polowanie z marnym niestety skutkiem, bo nie przyniosła do domu żadnej zdobyczy. Niemniej jednak wróciła żywa i to się liczy. Było strasznie. Bałam się, że w trakcie łowów stracę zdrowie, zwłaszcza to psychiczne.

Jak to baba lubię ciuchy, które zazwyczaj kupuje przez Internet, bo wygodna jestem i nienawidzę spędzać czasu, dłużej niż to jest konieczne, w galeriach handlowych. Kupując przez Internet oszczędzam czas, a że mam go zawsze za mało jest to moja ulubiona forma zakupowych szaleństw. Nie wiem po jaką cholerę trafiłam na bloga, pod którego postem wypowiadały się kobiety na temat swoich zdobyczy w second hand’ach. Przechwalaniom nie było końca. Ta kupiła  zajeb… sukienkę za 7 zł, ta oryginalna bluzę za 12 zł, torebkę „od Gucciego” za grosze. No wkurzyłam się na samą siebie. Wydaje tyle pieniędzy na młodą i siebie zamiast poświecić chwilę czasu i pójść na „polowanie do sh” – tak się mówi o zakupach w ciuchlandach. Postanowione, idę!!! Przeczytałam kilka artykułów na temat takich zakupów, odwiedziłam kilka babskich blogów, posiadałam wiedzę, gdzie najlepiej kupować, o jakiej porze wybrać się do takiego sklepu, kiedy są dostawy. Idę! Poszłam i cieszę, że przeżyłam to polowanie i że mogę Wam  napisać ten post i przestrzec przed tym czego można doświadczyć podczas polowania w sh.


Oto kilka uwag i rad Empatii dotyczących polowania w sh:

  1. Ubierz się wygodnie i lekko, bo przekopując się przez tony ubrań w koszach, wertując wieszaki zgrzejesz się jak dzika świnia.
  2. Nie maluj się, bo make- up Ci spłynie podczas przymierzania kolejnej szmatki. Przymierza się           zazwyczaj na hali sklepu, bo do przymierzalni się nie dopchasz.
  3. Przećwicz przed wyjściem słownik wulgaryzmów polskich. Wiedza ta przyda Ci się w rozumieniu tego co usłyszysz z ust dostojnych Pań, które tam kupują. Cyt. „wywłoko byłam pierwsza”, „to moja bluzka lafiryndo”, „wypchaj się”, „ wypad z mojego terenu krowo” – to tylko te najdelikatniejsze, które udało mi się usłyszeć.
  4. Przećwicz uniki i czas reakcji, bo będziesz musiała unikać kuksańców w żebra, deptanie po stopach, drapanie po dłoniach.
  5. Musisz być silna podczas walk o szmaty, które najczęściej są Ci wyrywane sprzed rąk. Możesz zgarnąć cały wieszak do koszyka, a potem to w jakimś kącie zacząć przebierać i wybierać z nich ciuchy, które Ci się spodobają.
  6. Najlepiej wybierz się na polowanie z koleżankami. Cała wataha bab jest silniejsza i potrafi zdobyć większe terytorium sklepu, przez co ma większe szanse na jakieś zdobycze. Sama, jako łowca, jesteś bezsilna.
  7. Nie bierz do siebie epitetów, którymi obdarzą Cię Panie, które tam kupują. Podczas polowania są w amoku i dostają tzw. „ wściku dupy” i na pewno na co dzień nie wyrażają się w taki sposób.


Yyyy chyba tyle. Wyszło siedem, niczym siedem grzechów głównych.
Niestety nie pochwalę się moimi zdobyczami z polowania, bo wróciłam z pustymi rękami, ale za to bogata w nowe doświadczenie i przekonanie, że zakupy w sh nie są dla mnie. Nie mam daru, które posiadają Panie spotkane podczas tego szaleństwa i mam w dupie takie oszczędzanie. Z pełną świadomością wybieram zakupy przez Internet. Będzie tych ciuchów mniej, moja szafa będzie skromniejsza, ale za to będę zdrowa psychicznie. Zresztą po co mi te wszystkie szmaty. Król był przecież nagi, to i królowa może taka  być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz