Szybka akcja, szybki post.
Moje młode jakieś 15 minut temu skończyło 13 lat. Łaaa czuje się staro. Nie o urodzinach jednak będzie.
Wracam do domu. Młoda z radością opowiada ile to życzeń dostała na Facebooku, SMS i telefonicznych. Tych, co mieli na tyle czasu, żeby zadzwonić z życzeniami zaczyna wymieniać:
"Ciocia Józia, wujek Michał, dziadek, babcia ..." Lista nie ma końca. Pada imię kolegi z podstawówki, jakoś tak mi się rzuciło na uszy.
Ta już wyczuła podstęp i moją dociekliwość i zaczyna się tłumaczyć:
"To tak przy okazji, bo pytał czy mu w końcu zrobiłam bransoletkę z gumek"
"Aaa nie zrobiłaś
"No nie, bo gumki mi się kończą. Musisz mi mamuś kupić nowe"
Nie ma to jak porada Empatii:
"Jak teraz zadzwoni, to mu powiedz: Antoś kup mi gumki, to Ci zrobię co chcesz"
Poległam ehh
Ten jej błysk w oku i dziwny uśmieszek na buzi dał mi do zrozumienia, że mi Młode dorasta.
PS. Imię kolegi zostało zmienione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz