Praca w korpo może wykończyć każdego. Kejpiaje,czelendze, dedlajny i inne pierdoły niejednemu zjedzą zdrowie, zwłaszcza to psychiczne. Korpo to wampir, który potrafi wyssać z nas ostatnie "kilodżule" energii życiowej. Jak się przed tym cichym wampirem bronić, jak nie stracić radości z życia, nie zatracić się w tym pędzie? Empatia jako szczur korpo ma dla Was receptę bardzo prostą.
Receptę, przepis, która każdy korpo szczur może wcielić w życie.
Po pierwsze musisz znaleźć towarzysza "niedoli", który w niewielkim stopniu będzie wiedział co Ci w sercu gra. To wbrew pozorom nie jest takie trudne. W tak ogromnym stadzie szczurów korpo na pewno znajdziecie co najmniej jednego szczurka, który w niewielkim stopniu jest mentalnie do Ciebie podobny. Mnie to szczęście spotkało :)
Na mojej drodze korpo – los postawił korpo szczurzyce, dzięki której niejedno wyzwanie było o wiele przyjemniejsze z bardzo prostej przyczyny. Przebrnęłyśmy przez nie razem, we dwie, łeb w łeb.
Moja towarzyszka to korpo szczurzyca, która nie tylko „ żadnej pracy się nie boi”, moja towarzyszka to przede wszystkim to „ ludź”, który ma łeb jak sklep, potrafi dzielić się wiedzą, potrafi współpracować zespołowo itp itd. Nie to jednak jest najważniejsze. Co jest najważniejsze zatem? Odpowiedź jest wręcz banalna. Ta towarzyszka korpo-pędu potrafi chociażby na 5 minut w ciągu dnia uciec ze mną gdzieś poza korpo normy, uciec ciałem, umysłem i całą resztą od tego, co każdego korpo szczura wsysa w maszynę projektów.
Te ucieczki potrafią tak energetycznie doładować, że żaden dedlajn Ci nie straszny.
Przykład takiej ucieczki zobaczycie poniżej.
Powrót z delegacji i Zumba w korku - kto jechał przez Kołbiel ten wie, że w Kołbieli można na drutach sweter zrobić podczas dojazdu do ronda.
Refleksja na koniec - korpo to ludzie w wielkiej maszynie, małe trybiki, które nakręcają ogromny organizm do działania. Zatracamy się w tym wszyscy, terminy, wyzwania, wyzwania, terminy. Nie zapominajmy jednak o tym, że w korpo można się cieszyć z obcowania z drugim człowiekiem. Ta radość potrafi zrekompensować nam o wiele więcej niż poklepanie po plecach menegera za zrealizowany projekt. Trzeba tylko szczyptę otwartości. Nic więcej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz