wtorek, 3 lutego 2015

Korporacja lepsza niż matka!

Pewnie większość już z Was wie kim jest Dejw. Pisałam o nim tutaj: Prośba matki desperatki
Ten cały, cudowny, uroczy, zdolny i przystojny Dejw organizuje obozy dla swoich fanek, na których tłumy młodych Gimbusek ma szanse poznać swojego idola.
Młoda od roku zatruwa mi życie prośbami, o to żebym ją na ten obóz zapisała. Koszt jedyne 2300 zł.
Co to jest? Przecież ja więcej wydaje na kremy pod oczy :P - joke.
Dyskusji nie ma końca. Ona argumentów tysiące - ja jeden przeciw: " Nie stać nas na taki wydatek"
Tłumacze nieustannie, że płacimy za mieszkanie, za prąd, za wodę, za jedzenie, ubrania, jej zachcianki i zwyczajnie nie uśmiecha mi się rezygnować z urlopu, na który " ciułam cały rok", żeby ona mogła pojechać na jakiś " cudowny, najlepszy, dający szanse rozwoju umiejętności wokalnych" obóz z tym małolatem.
Mój argument jest nie do przebicia - ha! Młoda jest na tyle rozsądna, że po dłuuuuuuuuugich, męczących dyskusjach na ten temat odpuszcza i idzie "z fochem" do swojego pokoju z tekstem  na ustach " Moje marzenia legły w gruzach, nie wiem czy się z tego podniosę"


To ona zarobi na moją emeryturę

Mówi się trudno Młoda, za tą kasę pojedziemy w góry czy gdziekolwiek indziej, gdzie nie będzie zasięgu :)
Nie przypuszczałam nigdy, że tak mnie młoda zaskoczy. Rozmowa z wczoraj!
" Mamo, musimy poważnie porozmawiać o mojej przyszłości!"
"Jasne Myszko, siadaj"
Młoda: " Pracujesz w korporacji, tak! To duża firma, która dba o swoich pracowników - nie zaprzeczaj. Przeczytałam to w Internecie. Dba o pracowników i ich rodziny. Wiesz, że ta Twoja korporacja inwestuje w rozwój. Ja chce się rozwijać Mamo!"
Zaczyna mi "opadać kopara" Ta dalej rozwija swój monolog
" No i tak dbają, o rozwój, że dofinansują Ci mój obóz z Dejwem"
"Ale ja Ty to sobie wyobrażasz, przecież dostaje wypłatę i to powinno mi wystarczyć na wszystko. Nikt niczego za darmo nie daje, a na pewno nie na jakiś obóz z Dejwem"
I się zaczęło:
" Mamo, musisz być przedsiębiorcza. Ja już wiem wszystko o takich korporacjach i ich działaniach na rzecz pracowników. Piszesz wniosek zanosisz do tych " zasobów ludzkich" oni czytają i dają Ci pieniążki na rozwój Twojego jedynego, ukochanego dziecka. Mamo ja muszę się rozwijać, a Twoja korporacja to rozumie - zrozum i ty"

Losie, toś mnie "pokarał" przedsiębiorczym dzieckiem :)
Korporacjo - szykuj się na wniosek do tych " zasobów ludzkich"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz